среда, 20 января 2016 г.

Dzień dobry, drodzy Państwo. Mam nadzieje, że wszystko u Państwa jest dobrze.

Widok na nocny Chongqing, zdjecie zrobione z Yikeshu (jest moje, czerwiec 2015). Chyba najlepsze miejsce w Chongqing na robienie zdjec.
Odrazu k tematu: jestem ukraincem, ale uczę się w Polsce, w Poznaniu, i uczę się języka chińskiego (tutaj jest mója Twarzksiążka, jeżeli kogoś to zainteresuje). Dlatego odrazu zwaracam uwagę Państwa na błędy - ich będzie dużo, niemniej jednak ja będę się starał. Czemu w Polsce? To jest długa i bardzo nieciekawa historia, teraz ważne jest tylko to, że ja się uczę chińskiego i chcę się z Państwem podzielić.
W swoim uniwerku, który trudno takim nazwać, ja teraz piszę pracę dyplomową, i moj temat bardzo mnie zainteresował; wiem, że nie ma w tym nic dziwnego, ale on mnie NAPRAWDĘ zainteresował. Czyli tak...
Chcę Państwu opowiedzić trochę o chińskiej reklamie społecznej (social advertisement).
Pierwszy raz pomyślałem o tym, kiedy byłem na stypendium w Chinach. Jadłem, jak zawsze, w malej chińskiej knajpie, i ogłądałem telewizje (telewizor jest chyba w każdym miejscu w ChRL, czemu - domyślicie się Państwo sami). Serial, wojna, Japonia, przerwa na reklamę... Sos sojowy, lekki, którę potrafiją powrócić nawet martwego do życia, alkohol, który jest jeszcze lepszy od tych lekków, i tutaj coś dziwnego. Jakiś krąg, potem ich pięć, każdy ma swój kolor, oni się mieszają, i to tak szybko krąży, zmienija kołor, kształt, pozycje, że ja się zahipnotyzowałem. W końcu, te pięć krągów się wymieszali i stali jednym czarnym krągiem, który uciekl w ocean i wszystko stało takie szare, martwe... No i końcowe podsumowanie (oczywiście, DUŻYMI chińskimi literkami) - "Segreguj śmieci! Nie wyrzucaj w jeden kosz!". Czyli probłem polega nie na tym, że w Biedronce (i w chińskim jej odpowiedniku) się sprzedaje po jednej kromce chleba w osobistym opakowaniu rozmiarem metr na metr, a na tym, że trzeba wyrzucać opakowania do odpowiednich koszów?
"Kurczaki," - pomyśłałem, - "to jest dobry temat na prace!". No i oczywiście po powrocie pogadałem o tym ze swoim promotorem i mniej-więcej ustaliłem sobie temat "Perswazja i używane nieformalne środki językowe w społecznych reklamach chińskich". Nie wiem, dłaczego Państwu ta wiedza, a jednak już wiedzą Państwo :)
Chongqing, Yikeshu. Zdęcje nie jest moje (jak i zeszłe), ego zrobiła Lina, dziewczyna, z ktorą razem się uczyliśmy i towarzyszyliśmy. Jednak ja byłem obok jej, jak ona robiła zdjęcia, więc jest (prawie) co-autorem :)
Reklamy chińskich jest tak dużo (społecznych, oczywiście), że za same 12-15 godzin nagrywania chińskiej telewizji online otrzymałem około 30 odcinków, każdy z których jest w ten czy inny sposób unikalny (za wyjątkiem tematu, bo temat czasem się powtarza. Mam, na przykład, parę reklam o dużym znaczeniu książek w życiu człowieka).
Czyli po co wogółe to piszę? Oczywiście, dła osób, niecieszących się znajomością chińskiego, to może być temat zbyt obcy i nieciekawy, a do tego jeszcze i niezrozumiały językowo. Tak, dokładnie, może się tak zdarzyć. Jednakże wyjątkowo dla Państwa przetłumaczyłem je wszystkie... na język angielski! :) Oni będą tutaj. Wiem, że u polaków zwykle nie ma probłemów z posługiwaniem się tym językiem, ałe jeżeli są, to dla takich ludzi też będzie coś ciekawego - można sprobować zrozumiać, o co chodzi w tym czy innym odcinku i podtwierdzić lub obalić tak zwaną "internacjonalność" i "wszechzrozumiałość" reklam społecznych! :) Powiem odrazu: nie ma tam dużo słów, i więcej chodzi o uczucia i obrazy.
Więcej tego, ja będę wyjaśniał poszegółne słówka, trochę opowiem o tym, czemu i jak oni są użyte, a także będę robił inne szczególnie interesujące rzeczy. Jeszcze pokazuję polakam, uczącym się i nie uczącym się chińskiego te reklamy i pytam, co oni o tym myślą, a także, oczywiście, pokazuję je chińczykam i pytam o ich zdanie.Nie będzie żadnych wideo - tyłko statystyka i ciekawe zdania ciekawych (lub nie zbyt) ludzi.
Jeżeli ktoś jest tego ciekawy - zapraszam!

Комментариев нет:

Отправить комментарий